Magdalena Bendzisławska – pierwsza polska uznana lekarka

Aby przedstawić postać pierwszej polskiej lekarki, żyjącej na przełomie XVII i XVIII wieku, oraz zrozumieć, kim była jako medyk, należy odnieść się do praktyk lekarskich w czasach średniowiecza. W Polsce przed powołaniem Akademii Krakowskiej, aby uzyskać wykształcenie medyczne, konieczny był wyjazd do uczelni na zachodzie Europy. Wykształceni lekarze, po powrocie, zostawali najczęściej lekarzami nadwornymi, a z czasem niektórzy profesorami fakultetu medycznego Akademii. Byli wśród nich wybitni na owe czasy lekarze jak Mikołaj z Polski czy Tomasz z Wrocławia. Ludność zaś była w dalszym ciągu leczona przez różnego autoramentu znachorów, zielarzy, zamawiaczy itp.

Częścią medycyny uniwersyteckiej od początków była chirurgia, konieczna ze względu na wielką liczbę potyczek, bitew i rannych ludzi. Mimo że była nieodłączną częścią medycyny, traktowano ją jak rzemiosło. Z biegiem czasu pogłębiał się ten rozdźwięk. Lekarze wręcz lekceważyli chirurgów zwanych cyrulikami za – według nich – uprawianie krwawego zawodu i dokonywanie brutalnych zabiegów. Podział na lekarzy internistów i cyrulików chirurgów pogłębiał się. Cyrulicy zdobywali wiedzę i umiejętności u starszych kolegów. Po pewnym czasie sami stworzyli sobie system podnoszenia kwalifikacji, na który składało się trzyletnie terminowanie oraz egzaminy: teoretyczny, praktyczny i wreszcie mistrzowski. Musieli nabyć umiejętność wykonania różnych narzędzi cyrulickich, czyli tzw. majstersztyków, i biegłość w sporządzaniu leków, co nie podobało się aptekarzom (…)

Organizacją życia i nauki cyrulików zajmowały się cechy cyrulickie tworzone od II połowy XV wieku. Opracowywały one statuty obowiązujące z drobnymi zmianami przez 400 lat. Pierwszy cech cyrulicki na naszych ziemiach powstał w Gdańsku w 1454 roku, a w 1477 w Krakowie ze statutem zatwierdzonym przez Zygmunta Starego w 1519 roku.

Takim właśnie cyrulikiem cechowym była praktykująca w Kopalni Soli w Wieliczce Magdalena Bendzisławska. Nie była ona pierwszą wzmiankowaną w historii kobietą cyrulikiem. Pod koniec XVI wieku pojawia się nazwisko Bernatowej – wdowy, która leczyła sługi miejskie poranione w zborze ewangelickim podczas napadów katolików na zbór „Bróg” przy ulicy św. Jana. A Bernatową poprzedzała jakaś Katarzyna, wspomniana w innych dokumentach z XIV wieku. Bernatowa (której imienia nie znamy) pełniła zawód po mężu cyruliku. Podobnie było z Magdaleną Bendzisławską, wdową po cyruliku żupnym, Walentym. Żupy solne i inne kopalnie były „oczkiem w głowie” władców i kupców, bo przysparzały im sporych dochodów. Nic więc dziwnego, że dbano o górników. Już w początku XIII wieku biskup krakowski Pełka sprowadził do Polski zakon duchaków, którzy zakładali nowoczesne, jak na owe czasy, szpitale. Osadził ich w Sławkowie koło Olkusza, gdzie były kopalnie ołowiu i srebra, aby troszczyli się o zdrowie górników, którzy pracując w kopalniach zapewniali intratne zyski. W 1244 roku kolejny biskup krakowski Iwo Prandota sprowadził ich do Krakowa i oddał im we władanie kościół św. Krzyża, zapoczątkowując krakowskie szpitalnictwo. Natomiast specjalny szpital dla górników powstał w Kopalni Soli w Wieliczce. Założył go i wyposażył w 1363 roku Kazimierz Wielki.

W 1698 roku Magdalena Bendzisławska, za panowania Augusta II Mocnego, korzystając z pobytu w kopalni Komisji Wizytującej, wystąpiła o potwierdzenie prawa do wykonywania zawodu i złożyła dokumenty, a konkretnie o dwa przywileje nadane jej mężowi. Wcześniej, przy boku męża Walentego przeszła przez wszystkie konieczne szczeble w fachu, by zostać cyrulikiem, a także odbyła trzyletnią praktykę, po której została półtowarzyszem, a potem towarzyszem w cechu. Komisja przyznała Bendzisławskiej wszelkie prawa i przywileje członka sławetnego cechu cyrulików. Aby objąć stanowisko cyrulika żupnego, Magdalena musiała złożyć przyrzeczenie wg roty przysięgi, która wskazywała na przyszłe zachowania i obowiązki: „Ja… przysięgam, iż szczerze, pilnie, wiernie i życzliwie chorych górników opatrywać, dobrymi maściami goić i aby żaden przez niedbalstwo moje umorzony nie był. Od żadnego zapłaty nie będę wyciągać nad to, co z żupy względem tego biorę. Z wszelką pilnością około zdrowia chorych górników bez żadnego braku między osobami chodzić będę” (Lustracyja z 1661 roku). Musiała także Magdalena okazać Komisji posiadany, a określony statutem komplet narzędzi: puzdro z brzytwami, nożycami, grzebieniami, kleszcze do zębów, korcęgi do binczaygu, słój z pijawkami i in. Dalej musiała wykazać się umiejętnością sporządzania maści i opatrunków, znać anatomię i stosować leki wewnętrzne. W swojej praktyce usuwała zaćmę, unieruchamiała złamania, usuwała zęby, opatrywała rany, puszczała krew.

Minęło 300 lat od wysoko ocenianej cyrulickiej posługi Magdaleny Bendzisławskiej. 23 maja 2012 roku została w kopalni upamiętniona jej postać pamiątkową tablicą, a także nadaniem jej imienia jednej z kopalnianych komór. W 2011 roku z inicjatywy Katedry Historii Medycyny oraz Stowarzyszenia Absolwentów Wydziałów Medycznych UJ, a imiennie wg projektu profesora Zdzisława Gajdy, ustanowiono Medal jej imienia nadawany kobietom za szczególne zasługi dla medycyny. Pierwszymi laureatkami były prof. Jadwiga Stypułkowska i dr Maria Panaś.

Barbara Kaczkowska.

Artykuł pochodzi z „GGL” nr 2/2018

fot. J. Sawicz
fot. J. Sawicz