Tylko pozazdrościć… Lekarze seniorzy są z pewnością najbardziej aktywną i najenergiczniejszą grupą członków krakowskiej Izby Lekarskiej. Na dowód tego przedstawiamy poniżej podsumowanie pierwszego półrocza w krakowskim Klubie Lekarza Seniora. Skrócone nieco, bo i tak nie sposób przekazać wszystkich emocji i ogromnej satysfakcji, jakie towarzyszą Seniorom w tej aktywności.
„Ciepły luty nie obdarzył nas śniegiem, więc musieliśmy zrezygnować z zaplanowanego kuligu – pisze członkini tego Klubu doktor Irena Masłoń. – Było nam trochę szkoda, dopóki nasza prezeska, Ela Zalasińska nie przygotowała specjalnego spotkania 12 lutego w podziemiach Izby, między tłustym czwartkiem a ostatkami, więc były pączki i inne smakołyki, a co najważniejsze –swobodna, pełna radości atmosfera. Toczyły się pełne zaangażowania rozmowy w mniejszych grupkach, przerywane czasami wybuchami śmiechu, dzieliliśmy się ze sobą opiniami na wiele tematów – i nikt nikomu nie przeszkadzał, co zdarza się na innych zebraniach.
Nasze kolejne spotkanie to wykład o braciach polskich, czyli arianach. Przybliżona została postać Fausta Socyna, prawidłowo Fausto Sozzini, o którym ciekawie opowiadał zaproszony prelegent z Muzeum Miasta Krakowa. Pierwsze spotkanie w marcu to wycieczka do Dobczyc. (…) Spokojnym krokiem idziemy do centrum miasteczka. Krótki odpoczynek na ławeczkach, w czasie którego przewodniczka przybliża historię miasta. Ruszamy dalej – przed nami pojawia się droga w górę. Szczyt odkrywa przed nami piękną panoramę miasta i widok na Zalew Dobczycki. Kiedyś na tej górze było średniowieczne miasto. Mamy z niej zejście do zamku, którego teraz nie zwiedzamy, bo już zrobiło się późno. Po tym pięknym spacerze nogi zaczęły boleć, a kręgosłup przypomniał, że istnieje – nie mówiąc o innych dolegliwościach. Mimo to do domu wracamy zadowoleni i pełni wrażeń. Jeżeli poćwiczymy, to może będziemy mogli wybrać się w wyższe górki – te u nas i te w Europie. A co! Do Toskanii albo na wybrzeże Amalfi. Tyle różnych możliwości, świat czeka!
Kolejne zebranie to tradycyjne spotkanie wielkanocne (…) Rozmowy toczą się na różne tematy – te poważne, o zbliżających się wyborach, i wesołe – czy zrobić makijaż permanentny i jak często chodzić do kosmetyczki. Śmiech z tego jest spory. Basia Kurz, podobnie jak na Boże Narodzenie z muszelek zrobiła szopkę, tak teraz piękny kolorowy koszyk wielkanocny i duże jajka muszelkowe.
Poświąteczne zebranie mamy w drugi poniedziałek kwietnia. Wirtualnie chodzimy po Rynku, poznając jego historię. (…) Na naszych wykładach dowiadujemy tego, czego nie znajdziemy w żadnych przewodnikach. A w czerwcu już osobiście odwiedzamy Muzeum Krzysztofory, by zobaczyć wystawę „Kraków od początku bez końca”. Odbywamy fascynującą podróż przez historię naszego ukochanego miasta, od jego najwcześniejszych dni aż po współczesność. W kolejnych dniach zwiedzamy jeszcze klasztor dominikanów w Krakowie i podziemia Nowej Huty.
Jak widać – jesteśmy aktywni, fizycznie i intelektualnie. I tacy zamierzamy pozostać”
Irena Masłoń