Łańcuch dobra

Wraz z informacją z początku marca o pierwszym pacjencie chorym na COVID-19, który trafił do krakowskiego Szpitala im. Żeromskiego, w mediach – także społecznościowych – regularnie zaczęły się pojawiać apele o pomoc dla szpitali, nieprzygotowanych do epidemii. Dramatycznie brakowało wszystkiego. Prośby o wsparcie nie pozostały bez odpowiedzi. I choć sytuacja wydaje się opanowana, fala pomocy nadal płynie.

Na apel o wsparcie w pierwszej kolejności odpowiedziało społeczeństwo, solidaryzujące się z „walczącymi na pierwszej linii frontu” lekarzami. Polacy organizowali zbiórki pieniężne, szyli maseczki, na amatorskich drukarkach 3D drukowali przyłbice i zawozili je do szpitali razem ze środkami czystości, kosmetykami, słodyczami, wodą i wszystkim, co mogło się przydać. Lokalne restauracje i osoby prywatne postanowiły dokarmiać przepracowanych medyków dostarczając im codziennie obiady, a cukiernie i koła gospodyń wiejskich – drożdżówki, chleby, a nawet  wielkanocne wypieki. W wielu sklepach pojawiły się napisy „Pracowników ochrony zdrowia obsługujemy poza kolejnością”. „Łańcuch dobra nie miał końca” – czytamy w newsletterze przysłanym przez rzecznik Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie.

Na stronie Szpitala Uniwersyteckiego pod zdjęciem z bukietem tulipanów i napisem „Dziękujemy” jak litania ciągnie się lista ponad 500 darczyńców (nie licząc osób prywatnych): przedsiębiorców, restauratorów, fundacji, stowarzyszeń, szkół, banków, klubów sportowych, jednostek służb mundurowych i wielu innych organizacji, które w czasie pandemii wsparły placówkę. Podobne listy znaleźć można na stronach Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, Specjalistycznego Szpitala im. Szczeklika w Tarnowie, Wojewódzkiego Szpitala im. św. Ojca Pio w Przemyślu, Szpitala Specjalistycznego im. Śniadeckiego w Nowym Sączu, a możliwe że każdego na terenie działania naszej Izby. Tej pomocy nie sposób przecenić. Poniżej kilka przykładów (nie licząc tych największych, o zasięgu ogólnopolskim jak darowizny od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy czy Kulczyk Foundation), do których udało nam się dotrzeć.   

W ramach ogłoszonej 21 marca akcji #ujdlaszpitala, której celem było zebranie 268 tys. zł na zakup  systemu do dezynfekcji pomieszczeń za pomocą dekontaminacji, w ciągu dwóch tygodni na specjalne konto SU wpłynęło 1 793 221,65 zł. Prócz wspomnianego urządzenia za pieniądze te zakupiono m.in. bronchofiberoskopy intubacyjne, system tzw. ucyfrowienia do przyłóżkowych  aparatów RTG oraz środki ochrony osobistej dla pracowników szpitala. W drugim etapie do akcji dołączyła Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie, której studenci, pracownicy i związani z nią artyści przekazali 208 prac na aukcję. Dochód z niej – 95 tys. zł, przeznaczono na wsparcie dla Szpitala Uniwersyteckiego. 

Równie owocny był odzew na apel Szpital im. Żeromskiego, który już  17 marca ogłosił zbiórkę pieniężną na zakup sprzętu wspomagającego oddychanie – AIRVO2, w ramach której w krótkim czasie zebrano półtora miliona złotych. Z kolei Urząd Miasta i Gminy Wieliczka przekazał szpitalowi 355 tys. zł, za które zakupiono m.in. cztery asystory kaszlu oraz respirator i przenośny sprzęt ultrasonograficzny. Kwotami po 100 tys. zł placówkę wsparły firmy Budimex SA oraz „U Jędrusia”.   Pomógł również Comarch, dzięki któremu do Szpitala im. Żeromskiego trafiło 450 litrów płynu dezynfekcyjnego, rękawiczki oraz dwa filtry do dializ Cytosorb. Ponadto firma  najpierw udostępniła mieszkania służbowe tym pracownikom szpitala, którzy musieli przebywać w izolacji lub na kwarantannie, a później jeden z jej pracowników – Konrad Kontar, zainicjował za pośrednictwem Facebooka akcję Mieszkanie dla medyka, dzięki czemu baza dostępnych mieszkań została znacząco rozbudowana. 

Polska Misja Medyczna, organizacja humanitarna zajmująca się pomocą w najuboższych krajach świata, w czasie pandemii postanowiła działać również lokalnie, przekazując „Żeromskiemu”  10 tys. zł na walkę z epidemią oraz udostępniając namiot polowy, w którym przeprowadzana była selekcja pacjentów z podejrzeniem koronawirusa.

 W zamkniętych dla widzów krakowskich teatrach Bagatela i Słowackiego, w pracowniach krawieckich uszyto dla lekarzy ponad 2,5 tys. kombinezonów i fartuchów ochronnych z tkaniny hydrofobowej, którą nieodpłatnie pocięli laserowo pracownicy firmy Yeti. 

W pomoc zaangażowane były także krakowskie uczelnie techniczne. W ramach akcji „Przyłbica dla Medyka” w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie wyprodukowano na drukarkach 3D i zmontowano ponad 20 tysięcy przyłbic. Natomiast Politechnika Krakowska przekazała do placówek medycznych i domów pomocy społecznej z Krakowa i okolic 300 l płynu do dezynfekcji rąk, oczywiście wyprodukowanego w uczelnianych laboratoriach zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia.

Nie próżnowali także pracownicy, doktoranci i studenci Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ, którzy w ramach bezpłatnych korepetycji dzielili się swoją wiedzą z zakresu fizyki, chemii i matematyki z dziećmi osób pracujących w ochronie zdrowia. 

Takich gestów wsparcia nie tylko w naszym regionie było mnóstwo. Nie sposób wspomnieć o wszystkich. Oczywiście, nie brakowało także hejtu, zdarzały się nawet przejawy dyskryminacji lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych, były przypadki agresji. Ale to temat dla policji i prokuratury. Ważne, by gdy opadnie już fala epidemii i znów przepełnią się poczekalnie w poradniach, pamiętać, że „ludzi dobrej woli jest więcej”. 

Tekst i fot. K. Domin