Podglądanie Wawelu przez dziurkę od klucza

Zwiedzając Zamek Królewski na Wawelu, trudno skupić uwagę na wszystkich prezentowanych eksponatach. Należałoby poświęcić naprawdę dużo czasu, by poznać historię poszczególnych przedmiotów, obrazów czy komnat. Nawet nie wiemy, ile tracimy omiatając tylko wzrokiem jedną z wielu–- jak nam się wydaje – pełniących funkcję dekoracyjną rzeczy. Dzięki wymyślonej przez muzeum akcji pod hasłem #przezdziurkęodklucza możemy poznać wiele mało znanych faktów na temat wawelskich skarbów. Wystarczy wejść na stronę wawel.krakow.pl/przezdziurkeodklucza, by obejrzeć kilkuminutowe filmy.

Trzeba być prawdziwym koneserem sztuki, by wśród zabytkowych przedmiotów wyłowić renesansową wazę apteczną, stojącą w gabinecie, przez który przechodzi się do sal poselskich. A okazuje się, że jest to niebywale interesujące naczynie, wykonane w Toskanii w drugiej połowie XVI wieku i służące do przechowywania specyfiku mającego stanowić antidotum na truciznę. W bogatej, liczącej 50 składników recepturze mikstury znajdował się m.in. cynamon, szafran, imbir, ziele angielskie, pieprz… Wszystkie te ingrediencje tłuczono w moździerzu, mieszano z winem i miodem, a następnie sprzedawano w aptekach. Czy to lekarstwo rzeczywiście było sposobem na niecne zapędy trucicieli, można mieć wątpliwości, ale waza do jego przechowywania jest z pewnością cennym dziełem sztuki.

Podobnie jak obraz „Jowisz malujący motyle” Dosso Dossiego, o którym opowiada kolejny film. Wyjątkowej urody płótno powstało w 1520 roku na zamówienie księcia Alfonsa d’Este. Malarz miał za zadanie przedstawienie na  nim ojca bogów z twarzą władcy Ferrary. Obraz stanowi przykład modnej wówczas, wyrafinowanej zabawy. Wykształceni dworzanie doskonale wiedzieli, do jakich motywów z „Iliady” Homera i „Metamorfoz” Owidiusza nawiązują znajdujące się na nim postacie i co oznacza strój Jutrzenki, o którym opowiadają twórcy filmu głosem Jana Nowickiego.

Zresztą to niejedyny aktor, którego poproszono o wzięcie udziału w internetowej akcji. Głos Jerzego Stuhra usłyszymy na przykład oglądając film o apartamentach wawelskich prezydenta Ignacego Mościckiego. Wracamy w nim do dwudziestolecia międzywojennego, kiedy to wawelski zamek przekształcono w muzeum, a kilka jego pomieszczeń przeznaczono na gabinet, sypialnię i inne pomieszczenia ówczesnej głowy państwa. Jeżeli chcecie dowiedzieć się, skąd sprowadzono marmur do prezydenckiej łazienki i toalety i na czym leżał Mościcki biorąc gorącą kąpiel, podglądnijcie Wawel przez dziurkę od klucza.

Magdalena Huzarska-Szumiec