Dzięki wydawnictwu Bukowy Las do rąk czytelnika trafiła kolejna książka angielskiego lekarza Gavina Francisa, którego „Podróż po ludzkim ciele” okazała się światowym bestsellerem. Tym razem autor, w typowo dla siebie przewrotny sposób, proponuje nam wyprawę w świat przemian, jakim podlega ludzkie ciało, i to zarówno na skutek fizjologicznych procesów rządzących naszym życiem, jak i w rezultacie zaburzeń rozwojowych prowadzących do jego deformacji. To również opowieść o przemianach naszej pamięci, a także niepamięci, o śnie i halucynacjach, o wyobrażeniach oraz zmienności odczuć i uczuć.
Francis czerpie ze swojej wiedzy i praktyki lekarskiej, które stają się dla niego źródłem inspiracji dla szerszych poszukiwań, biegnących w różnych, często zaskakujących czytelnika kierunkach. To złożony świat medycyny i jej historii, sztuki i magii, literatury i mitologii, twardych faktów i anegdoty, wspomnień i teraźniejszości. Pozornie chaotyczny, przeskakujący pomiędzy różnymi konwencjami, w rzeczywistości autor jest precyzyjny w tym, o czym chce i jak chce nam opowiedzieć.
Całość książki to w sumie 24 rozdziały, z których pierwszy nosi tytuł Transformacja, ostatni zaś Transformacje, i które niczym klamra spinają rzecz w całość. Liczba rozdziałów nie jest chyba przypadkowa, gdyż narzucającym się jej rozwiązaniem jest podstawowy dla naszego życia cykl dobowy. Nie ma natomiast wątpliwości, że zamierzeniem autora, o czym sam informuje czytelnika, był podział całości na cztery sfery narracji. Pierwszą poświęca procesom biologicznym, które prowadzą człowieka od chwili poczęcia do śmierci; drugą – zmianom, jakim podlega nasze ciało wbrew naszej woli, na skutek chorób czy wypadków; trzecią – metamorfozom naszego umysłu, wreszcie czwartą – przeobrażaniom, jakim z własnej woli poddajemy naszą „fizyczną powłokę”, by uczynić ją doskonalszą lub w naszym mniemaniu piękniejszą.
Czy ta „czwórka” nie jest również celowym wyborem Francisa? Wszak są cztery pory roku i cztery pory życia, cztery żywioły i cztery płyny (humory), jakie rządzą organizmem, jak nauczał Hipokrates. Tego nie wiemy, lecz takie rozwiązanie nie jest niemożliwe, zwłaszcza że myśli i kulturze antyku autor w swojej książce poświęcił sporo miejsca.
Pozostawiając jednak na boku powyższą numerologię, „Przemiany ludzkiego ciała” to przede wszystkim wciągająca lektura. Autorowi udało się bowiem pokazać fachową, nieraz o wysokim stopniu komplikacji wiedzę medyczną w sposób nie tylko przystępny, ale chwilami wręcz pasjonujący. Wystarczy wczytać się w treść rozdziału drugiego zatytułowanego Wilkołaki: przyciąganie księżycowej pełni, by się o tym przekonać. Czy mające swoje korzenie w tradycji kultury przeświadczenie o wyjątkowej sile księżyca, szczególnie w fazie pełni, na ludzkie zachowania i postępujące w jego świetle metamorfozy, może być przedmiotem dociekań współczesnego lekarza? Francis dowodzi, że tak. Odwołuje się do przypadku pacjentki cierpiącej na rzadką chorobę, porfirię mieszaną, która może skutkować niekiedy daleko posuniętymi zmianami skórnymi, światłowstrętem i zaburzeniami psychicznymi. Nic zatem zaskakującego, jak dowodzi autor, że w przeszłości powyższe symptomy mogły stać się jednym z elementów legendy o istnieniu wilkołaków, groźnej przemiany istoty ludzkiej w krwiożercze zwierzę. Autor dostarcza licznych przykładów, że przeświadczenie o przeobrażeniu człowieka w bestię jest stałą cechą naszych wyobrażeń o świecie. Nie zdradzając szczegółów, robi to znakomicie, ilustrując swoje rozważania przykładami ze skarbnicy naszej cywilizacji.
„Przemiany ludzkiego ciała” to książka skrząca się bogactwem faktów, barwna historia napisana przez lekarza, który zachęca nas do refleksji nad procesami zmian, jakich doświadcza człowiek. Już same tytuły rozdziałów, jak chociażby Jet lag: mózg, który zatrzymuje niebo czy Skóra głowy: o rogach, przerażeniu i chwale, przyciągają naszą uwagę i ciekawość, a ich zawartość, zapewniam, nie rozczarowuje.
Ryszard W. Gryglewski
Gavin Francis, „Przemiany ludzkiego ciała” (tłum. Maciej Studencki), Wydawnictwo Bukowy Las, Wrocław 2019, s. 320.