Niewiele osób odwiedzających do tej pory historyczną dzielnicę Wesoła w Krakowie podziwiało architekturę położonych tam szpitalnych budynków czy tropiło ich historie. Nic w tym dziwnego, trudno od pacjentów szpitala oczekiwać, by przedkładali refleksję historyczną nad troskę o własne zdrowie. Z kolei osoby uczące się czy pracujące w tych budynkach przytłaczał nawał codziennych obowiązków. Między innymi zwróceniu uwagi na dzieje samych budowli Wesołej służyć ma szlak „Via Medicorum”.
Nie da się w jednym artykule przypomnieć historii wszystkich budynków w rejonie Wesołej, lecz przynajmniej te z ul. Kopernika możemy bliżej przedstawić.
Co ciekawe, medyczna historia tej ulicy nie zaczyna się wcale na którymś z jej końców, ale pośrodku przebiegu drogi. Z barokowym kościołem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny (zwanym przez krakowian także kościołem św. Łazarza) sąsiaduje masywny gmach dawnego karmelitańskiego klasztoru (dziś ul. Kopernika 19). W latach 80. XVIII wieku gnieżdżące się przy Małym Rynku kliniki uniwersyteckie poszukiwały nowej siedziby. Traf chciał, że zbiegło się to z reformatorską działalnością Komisji Edukacji Narodowej, którą na Uniwersytecie realizował Hugo Kołłątaj. Dzięki pomocy prymasa Michała Poniatowskiego opuszczony przez karmelitów budynek w 1788 r. zakupiono dla uczeni i osadzono w nim kliniki oraz… siostry szarytki. Nowa siedziba medyków otrzymała nazwę Szpitala Generalnego św. Łazarza.
Pomysł ten, znakomity w teorii, wkrótce przyniósł jednak mnóstwo kłopotów. Niedługo po śmierci Andrzeja Badurskiego, pierwszego naczelnego lekarza nowego szpitala (zm. w 1789 r.) rozgorzały spory kompetencyjne pomiędzy zakonnicami a profesorami. Konflikt podgrzewały także oskarżenia o „nieobyczajne” zachowanie studentów medycyny, w szczególności wobec przebywania przez nich w klinice położniczej.
Nic dziwnego, że kolejni profesorowie próbowali znaleźć nową siedzibę dla swych klinik. Poszukiwaniom nie sprzyjała jednak sytuacja ogólna – zawierucha wojen napoleońskich, krótkotrwały epizod, jakim było istnienie Księstwa Warszawskiego, a wreszcie niepewna sytuacja Krakowa w tworzonym na Kongresie Wiedeńskim nowym europejskim ładzie. Wraz z okrzepnięciem bytu Wolnego Miasta Krakowa pojawiła się jednak okazja. W 1822 r., mocą carskiego ukazu, zlikwidowano w Królestwie Polskim loże masońskie. Krakowscy bracia poszli w ślady swoich towarzyszy z drugiej strony granicy, również rozwiązując lożę „Przesąd Zwyciężony”, mającą swoją siedzibę w domu położonym przy dzisiejszej ul. Kopernika 7. Zapisali jednak budynek Uniwersytetowi. Po kilku latach niezbędnych adaptacji, w listopadzie 1827 r. wprowadziły się do niego kliniki: chirurgiczna, lekarska (chorób wewnętrznych) oraz położnicza. Olbrzymia w tym zasługa jednego z wybitniejszych lekarzy owych czasów i profesora chorób wewnętrznych – Macieja Józefa Brodowicza, który urządził swoją klinikę zgodnie z najlepszymi wiedeńskimi wzorcami. Trudno się więc dziwić, że profesor spędził na Wesołej większość z reszty swojego długiego życia.
Tymczasem klinika położnicza niezbyt dobrze znosiła bliskie sąsiedztwo innych. Dlatego też w 1836 r. wróciła na ponad 30 lat do swojej poprzedniej siedziby w dawnym klasztorze, ale potem znów się przeniosła. Przeznaczono jej dawny, murowany dworek prof. Brodowicza, wybudowany tuż obok jego kliniki (mieścił się pod adresem ul. Kopernika 5), który pod koniec lat 60. XIX w. stał się własnością Uniwersytetu. Wkrótce potem na piętro nad położnicami przeniesiono wegetującą w ciasnych pomieszczeniach obok głównego budynku klinicznego (i trupiarni) klinikę okulistyczną, która w 1898 r. trafiła na ul. Kopernika 38, gdzie mieściła się do końca działalności Szpitala Uniwersyteckiego w tym miejscu. Z kolei klinika położnicza otrzymała swój ostatni, okazały gmach dużo później, bo dopiero w roku 1936.
Z nieistniejących budynków uzupełniających obraz krakowskich klinik i zakładów medycznych trzeba jeszcze wspomnieć o domu mieszczącym się przy ul. Kopernika 1. W wynajętych mieszkaniach, obok krakowskich rodzin m.in. Stankiewiczów, wujostwa Stanisława Wyspiańskiego, u których przez kilka lat artysta mieszkał jako dziecko, znajdowały się pomieszczenia m.in. Zakładu Medycyny Sądowej i Zakładu Patologii Ogólnej i Doświadczalnej – dzisiejszej patofizjologii.
„Matką” krakowskich klinik można natomiast nazwać budynek przy ul. Kopernika 7, bowiem mieścił w sobie wiele różnych jednostek. W 1904 r. wprowadził się tam Zakład Chemii Lekarskiej, którego szczytne tradycje kontynuuje istniejąca do dziś w tym miejscu Katedra Biochemii Lekarskiej. Swój przystanek znalazły tam biologia i embriologia, higiena, wreszcie osiadła tam histologia oraz historia medycyny.
Rozwój Wesołej przyspieszył w latach 1869-71, kiedy to budowano okazały gmachu Katedry i Zakładu Anatomii (tzw. Theatrum Anatomicum), położony dzisiaj przy ul. Kopernika 12. Budynek wzniesiono wg projektu znanego krakowskiego architekta Feliksa Księżarskiego, jednak plan funkcjonalno-użytkowy opracowywał sam kierownik Katedry Anatomii, światowej sławy uczony, prof. Ludwik Teichmann. UJ otrzymał więc budynek dydaktyczny nie odbiegający standardem od najlepszych ówczesnych wzorów.
Kolejnym ciekawym obiektem wzniesionym przy ul. Kopernika był nowy gmach Szpitala św. Łazarza. Opuszczony przez kliniki uniwersyteckie szpital prowadził dalej działalność medyczną, z czasem stając się podstawowym szpitalem miejskim. Ale w drugiej połowie XIX w. wiadomo już było, że jego dotychczasowa siedziba nie odpowiada wymogom medyny. W 1879 r. oddano więc do użytku nowy budynek szpitalny, wzniesiony wg projektu Józefa Kajetana Janowskiego, w nowoczesnym, pawilonowym stylu. Jednocześnie w dawnym klasztorze nadbudowano całe piętro, uzyskując przestrzeń dla powiększającego się oddziału chirurgicznego.
Już w okresie międzywojennym uważano, że budynek I Katedry Chirurgii, popularnie zwanej Białą Chirurgią jest zbyt mały i winien zostać przekazany na potrzeby innych katedr i klinik, m.in. laryngologii. Ciągły brak środków i wybuch II wojny światowej przeszkodziły jednak w poprawie warunków Białej Chirurgii.
Traf chciał, że po drugiej stronie ulicy powstała z inicjatywy prof. Alfreda Obalińskiego siedziba rozrastającego się oddziału chirurgicznego Szpitala św. Łazarza (ul. Kopernika 21). Zgodę na budowę szpital otrzymał jeszcze w latach 70. XIX w., ale długo poszukiwano pieniędzy na inwestycję oraz najlepszej lokalizacji, więc budynek powstał dopiero w latach 1892-93. Zaprojektował go znany krakowski architekt, Karol Zaremba, podobnie jak prof. Obaliński – powstaniec styczniowy. Z racji charakterystycznej fasady z nietynkowanych cegieł uzyskał nazwę Czerwonej Chirurgii.
Z budynkiem tym związana jest pewna historia z okresu okupacji – w jednej z jego sal zastrzelono konfidenta, „granatowego” policjanta Józefa Hyłkę. Trafił tam ranny po pierwszej, nieudanej próbie likwidacji. Przeniesiony przez swoich kolegów po fachu (i współpracowników wywiadu AK) pod okno, został w nocy przez to samo okno zastrzelony przez żołnierzy Zgrupowania „Żelbet”.
Symbolicznym zwieńczeniem okresu przyspieszonego rozwoju medycznej Wesołej w czasach austro-węgierskiego imperium jest gmach dawnej kliniki neurologiczno-psychiatrycznej, położony u zbiegu ulic Botanicznej i Kopernika. Nowoczesny (jak na swoje czasy) projekt autorstwa Józefa Sarego wzorowany był na rozwiązaniach niemieckich i szwajcarskich – wszak absolwentem helweckich uniwersytetów był twórca nowej kliniki, prof. Jan Piltz. Sama klinika składa się z trzech gmachów, połączonych długą przewiązką. Pierwszy z nich (od ul. Kopernika) miał być przeznaczony dla przypadków neurologicznych, drugi dla nerwowo-psychiatrycznych, trzeci dla psychiatrycznych. Mieścił się tam szereg udogodnień dla pacjentów. Pomieszczenia zdobiły hodowane w szpitalnej cieplarni kwiaty, w oknach wisiały firanki, stały tam kanapy i fotele, były też miejsca, gdzie można było słuchać radia czy grać w gry towarzyskie. Otaczający kliniki teren zamieniono w ogród kwiatowy i warzywny, w którym oprócz willi prof. Piltza znajdował się również kort tenisowy. Niestety pacjenci niedługo mogli cieszyć się takimi warunkami – kompleks budynków kliniki oddano do użytku tuż przed wybuchem I wojny światowej. Wkrótce potem napłynęli tu w nadmiarze pierwsi ranni, w tym osoby dotknięte nerwicą frontową, których leczeniem zajął się sam kierownik kliniki.
Z kolei wielki kompleks krakowskiej ginekologii (ul. Kopernika 23), czyli kliniki położniczej i chorób kobiecych, zaprojektował jeszcze przed wybuchem Wielkiej Wojny Jerzy Struszkiewicz, ale złożone w Wiedniu plany z powodu zawirowań wojennych i upadku naddunajskiej monarchii zaginęły w tamtejszych urzędach. Niezrażony architekt przygotował je jeszcze raz i już w wolnej Polsce, w obecności marsz. Józefa Piłsudskiego, dokonano w 1921 r. wmurowania kamienia węgielnego pod budynek nowej kliniki. Niestety, odrodzone państwo miało wspaniałe plany, ale znacznie mniejsze możliwości finansowe, które jeszcze ograniczył kryzys z 1929 r. Dlatego też budowa tego budynku była jedną z najdłuższych, udało się ją zakończyć dopiero w 1936 r., czego nie doczekał jej inicjator, prof. Aleksander Rosner, który zmarł w 1930 r. Wyposażanie gmachu trwało do wybuchu II wojny światowej.
We wspomnieniach żołnierzy obu wojen światowych pojawia się często postać pielęgniarki, osoby niosącej odrobinę dobra i piękna w świecie ogarniętym wojną. Tę misję starały się wypełniać także absolwentki założonej w 1911 r. Szkoły Zawodowych Pielęgniarek w Krakowie. To m.in. z ich udziałem udało się zorganizować na samym początku I wojny światowej Dworcową Stację Opatrunkową, w której udzielano pomocy żołnierzom z transportów sanitarnych. Szkoła z początkiem lat 20. XX wieku zakończyła swoją działalność, ale dzięki pomocy profesorów Rutkowskiego, Kostaneckiego, Godlewskiego czy Rosnera oraz środkom z amerykańskiej Fundacji Rockefellera udało się zakupić grunt z tzw. willą Wilkoszewskich dla potrzeb nowego ośrodka kształcenia pielęgniarek. W 1925 r. otwarto tam (przy dzisiejszej ul. Kopernika 25) Uniwersytecką Szkołę Pielęgniarek i Opiekunek Zdrowia (Higienistek).
Oczywiście Wesoła to nie tylko wspomniane budynki i ich historie, ale ul. Kopernika wyznacza główną oś szlaku „Via Medicorum”, który ma być trwałym śladem w pamięci krakowian oraz odwiedzających miasto turystów. Coraz ważniejsze staje się zachowanie nie tylko materialnej, ale także niematerialnej spuścizny tego miejsca. Być może kiedyś stanie tutaj wielkie muzeum historii krakowskiej – polskiej medycyny. Na razie jednak winniśmy wykorzystać każdą możliwość, by pamięć o ludziach związanych z tą dzielnicą i ich dokonaniach nie uległa zapomnieniu.
Michał Chlipała
W ramach kampanii promocyjnej Via Medicorum powstaje cykl filmów poświęconych uniwersyteckim klinikom. W pierwszym odcinku Michał Chlipała z Katedry Historii Medycyny UJ CM opowiada o historii i oprowadza po dawnej siedzibie II Kliniki Chorób Wewnętrznych przy ul. Kopernika 15 w Krakowie. Projekt realizowany jest wspólnie przez Uniwersytet Jagielloński Collegium Medicum i Agencję Rozwoju Miasta Krakowa. https://www.youtube.com/watch?v=z4XbUb_zcjo |