Portret dr Józefa Falęckiego – powstańca 1863 roku

Portret Falęckiego, powstańca 1863 roku, MNK

160 lat temu, 22 stycznia 1863 roku wybuchło na ziemiach polskich powstanie styczniowe. Konspiracyjny Komitet Centralny Narodowy pierwotnie planował je na maj, ale plany zmieniono, gdy Rosjanie ogłosili brankę młodych Polaków do carskiego wojska. Wśród powstańców było wielu lekarzy, między innymi doktor Józef Falęcki, asystent profesora Dietla, postać z portretu wystawianego w krakowskim Muzeum Narodowym.

Powstanie styczniowe to największy, najdłuższy (trwający ponad półtora roku) i najtragiczniejszy w skutkach zryw wyzwoleńczy narodu polskiego w czasach rozbiorów. Podobnie jak wcześniejsze próby odzyskania wolności – powstanie kościuszkowskie (1794), starania o odbudowanie Polski u boku Napoleona (1807-1815), powstanie listopadowe (1830-1831) oraz ruchy niepodległościowe z lat 1846 i 1848, nie przyniosło rezultatu. (…) W czasie tego powstania stoczono ponad 1200 bitew, utworzono 800 oddziałów partyzanckich, a w walkach wzięło udział około 200 tysięcy powstańców, którzy przeciwstawili się prawie 340 tysiącom żołnierzy rosyjskich. Polskie straty w powstaniu styczniowym wynosiły: 20 tysięcy poległych na polu bitwy lub zmarłych od ran, tysiące straconych przez władze carskie, przeszło 5 tysięcy zamordowanych i zmarłych w  więzieniach, 20 tysięcy zesłańców (z ogólnej liczby 38 tysięcy), którzy nie powrócili do ojczyzny, 10 tysięcy osób zmuszonych do emigracji, 300 zgładzonych przez powstańców (wyroki śmierci dla zdrajców). W sumie  ofiarą tego zrywu zbrojnego po stronie polskiej padło 46 tysięcy osób. Największe straty poniosły inteligencja, szlachta i duchowni. Do tego należy dodać konfiskatę setek szlacheckich majątków ziemskich, likwidacje klasztorów.

Ocena powstania styczniowego zawsze budziła kontrowersje. Także dziś, w 160. rocznicę jego wybuchu, zadajemy sobie pytanie: jaki był tego sens? Bezpośrednie skutki tego zrywu były katastrofalne, ale w dalszej perspektywie owa niewyobrażalna klęska przyniosła efekt pozytywny. Pamięć o powstaniu styczniowym przyczyniła się bowiem do umocnienia – bardzo zachwianej w ostatnim okresie przed rozbiorami – tożsamości narodowej Polaków, jednoczyła ich i wskazywała konieczność pracy u podstaw. Powstanie styczniowe utrwaliło przekonanie, że o wolność trzeba walczyć bez względu na warunki i że nie istnieją okoliczności, które usprawiedliwiłyby rezygnację z dążenia do własnego państwa i suwerenności narodowej. Miało niezaprzeczalny wpływ na odrodzenie się 55 lat później niepodległej, wolnej Polski.

(…) Dzięki artystom pamięć o tym narodowym czynie została utrwalona w obrazach czy poezji, stając się źródłem siły dla przyszłych pokoleń Polaków. Cykle rysunkowe Artura Grottgera: Polonia (1864-1866) oraz Wojna (1866-1867) zdominowały nasze myślenie o powstaniu styczniowym i do dziś nie sposób patrzeć na nie inaczej, jak jego oczami. Na zawsze zapadły w świadomość Polaków. Bezimienni powstańcy, partyzanci; młodzi szlachcice i ziemianie, studenci, rzemieślnicy i Żydzi (…) bardzo często opuszczając dom rodzinny, bez pewności powrotu, robili u fotografa być może ostatnie swoje zdjęcie, czasem w stroju charakterystycznym dla powstańca (kurtka – czamara, czapka z kwadratowym wierzchem – tzw. konfederatka, karabin w ręku lub wisząca u boku szabla). Te fotografie nierzadko były jedyną pamiątką po poległym mężu, synu czy bracie, często stanowiły pierwowzór portretu, którego namalowanie zlecali malarzom pogrążeni w żałobie bliscy poległych powstańców, ale czasem też szczęśliwie ocaleni sami powstańcy.

W Muzeum Narodowym w Krakowie można znaleźć obraz anonimowego artysty pt. „Portret Falęckiego, powstańca 1863 roku”. Tyle w podpisie. W katalogu jest dodatkowa informacja, że „to zapewne Felicjan Faleński – poeta, dramaturg, tłumacz”. W 2006 roku, przygotowując wystawę o Marcinie Borelowskim – Lelewelu, przeglądałam zbiory w różnych muzeach. W Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich natrafiłam przypadkowo na fotografię półpostaci, wykonaną w pracowni W. Rzewuskiego w Krakowie, wg której nieznany artysta namalował tenże portret Falęckiego. Fotografia ta znalazła się później w katalogu Leszka Machnika Fotografie powstańców styczniowych w zbiorach gabinetu grafiki Zakładu Narodowego Ossolińskich, 2007 r. (pozycja 93). Tam też po raz pierwszy natrafiłam na informacje, że sportretowany miał na imię Józef, a żył prawdopodobnie w latach 1829-1879. W Muzeum Wojska Polskiego odnalazłam jego fotografię już w całej postaci, z tej samej sesji zdjęciowej. Strój powstańczy świadczy, że bohater brał udział w działaniach zbrojnych, co potwierdza opracowanie Andrzeja Kunisza, Udział ziemi tarnowskiej w powstaniu styczniowym, gdzie Falęcki jest wymieniony w spisie powstańców.

Portret Falęckiego, Muzeum Wojska Polskiego

Kim był Józef Falęcki ? Urodził się w 1829 roku w Sanoczku (koło Sanoka), był synem Wincentego i Marii z domu Hanowskiej. W trakcie studiów filozoficznych na Uniwersytecie Lwowskim przyłączył się do Wiosny Ludów 1848 roku i brał czynny udział w ówczesnych ruchach patriotycznych: był członkiem 3 kompanii Legii Akademickiej, co wiadomo z zachowanego opisu strat zmarłych i rannych (wpisany tam jako „ranny w rękę i udo”). Wspomniany jest też w Pamiętnikach 1832 – 1848 Henryka Bogdańskiego. W 1849 roku uczestniczył w kampanii węgierskiej, następnie służył w wojsku austriackim. W końcu podjął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie 5 lipca 1857 roku uzyskał dyplom doktora medycyny. W latach 1859-1863 pracował jako adiunkt w klinice uniwersyteckiej prof. Józefa Dietla, będąc ponoć najzdolniejszym i ulubionym uczniem Dietla. Zastępował profesora w wykładach, gdy ten został posłem na Sejm i często wyjeżdżał do Lwowa. Falęcki prowadził też praktykę lekarską przy ul. św. Anny 1. Od 1859 roku w porze letniej ordynował w uzdrowisku w Krynicy, organizując dla chorych zakład ćwiczeń gimnastycznych. Oprócz praktyki lekarskiej pisał prace naukowe. Najbardziej znane to O gimnastyce higienicznej i lekarskiej (Warszawa 1863), Szkic semiotyki uroskopowej (Kraków 1865). Cały dochód z wydawnictw przeznaczył dla niezamożnych uczniów Wszechnicy Jagiellońskiej. Ostatnia jego praca to Wyciągi z pism lekarskich zagranicznych, które zamieszczał w Przeglądzie Lekarskim w latach 1867 i 1868. Był też jednym z założycieli Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego i w latach 1862 – 1868 współpracownikiem krakowskiego czasopisma „Przegląd Lekarski”.

Na odwrocie fotografii, będącej wzorem dla malarza portrecisty, widnieje odręczna adnotacja, że był lekarzem sztabu Langiewicza. Nie znalazłam na to żadnego potwierdzenia, (…) natomiast jest informacja, że w czasie powstania styczniowego był lekarzem w sztabie gen. Zygmunta Jordana, w „Batalionie rzeszowskim” majora Jana Popiela i otaczał opieką medyczną powstańców. Sztab gen. Jordana składał się z przedstawicieli najwybitniejszych galicyjskich rodzin. Np. adiutantem Jordana był Juliusz Tarnowski z Dzikowa, który poległ w bitwie pod Komorowem 20 czerwca 1863 roku. W bitwie tej brał udział również J. Falęcki. Czterystu powstańców, wkroczywszy z Galicji do Kongresówki, zostało zaatakowanych w strefie przygranicznej przez oddziały rosyjskie. Po 7-godzinnej walce tylko garstce powstańców udało się, zgodnie z planem, przebić w stronę lasów staszowskich. Reszta poszła w rozsypkę lub przeprawiła się przez Wisłę na powrót do Galicji. Nieudaną wyprawę przypłaciło życiem 80 ochotników a 56 poszło do niewoli.         

Falęcki przetrwał powstanie. W 1868 r. opuścił Kraków i przeniósł się na obszar Królestwa. W 1873 r. zapadł jednak na chorobę ośrodkowego układu nerwowego, która wywołała częściowe porażenie i z powrotem osiadł w Krakowie. W 1877 ożenił się z Marią Sierakowską i zamieszkał przy ul. Gołębiej. Żona dzielnie opiekowała się nim aż do śmierci, która nastąpiła 28 kwietnia 1879 r. Został pochowany na Cmentarzu Rakowickim.

Archiwum Państwowe w Przemyślu posiada kopie ksiąg metrykalnych parafii Sanok, gdzie odnaleziono wpis i datę urodzenia Józefa Falęckiego – 8 luty 1829 r. Zapewne w klepsydrze popełniono błąd podając wiek zmarłego, bo w chwili śmierci Falęcki miał lat pięćdziesiąt.

Ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie

Gabriela Banach – Kielanowska

Od 25 listopada 2022 r. w Muzeum Narodowym w Krakowie czynna jest niewielka wystawa pt. Powstanie Styczniowe. W 160. rocznicę zrywu. Na ekspozycji w Sukiennicach prezentowane są pamiątki po powstańcach styczniowych, ich broń i sztandary. Niewątpliwie najcenniejsze są trzy prezentowane sztandary, w tym ten, który najprawdopodobniej był używany przez oddziały pod dowództwem Edmunda Taczanowskiego w 1863 roku. Pokazana jest także broń i oporządzenie po powstańcach Longinie Żukowskim i Marcinie Kolaszce oraz bagnet używany w oddziałach dyktatora Mariana Langiewicza. Unikalnym zabytkiem jest czapka gen. Antoniego Jeziorańskiego czy luneta Romualda Traugutta. Znakiem czasów są także prezentowane fotografie powstańców. Ich wspólną cechą są wyeksponowane atrybuty żołnierskie: broń i strój. Uzupełnieniem ekspozycji są dokumenty i druki z epoki, a także biżuteria patriotyczna z okresu poprzedzającego wybuch powstania. Wystawa trwać będzie do 30 czerwca 2023 roku.