Nigdy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że z tak ciężkim sercem będę mówiła o Tobie Basiu – byłaś…
Basię poznałam w trakcie wyborów delegatów na Okręgowy Zjazd Lekarzy w 1993 roku, gdy jako członkini okręgowej komisji wyborczej nadzorowała wybory w moim rejonie. Kompetentna, spokojna, zrównoważona, z właściwym sobie poczuciem obowiązku, elegancka, a jednocześnie pełna ciepła i delikatności. Wtedy pomyślałam, że praca w naszej Izbie Lekarskiej, z ludźmi takimi jak Basia, będzie wspaniałym przeżyciem i życiowym doświadczeniem.
Barbara Wiejowska urodziła się w Krakowie, zdała maturę w Krakowie, pracowała w Krakowie, została pochowana na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Jedynie w latach 1971-1977 studiowała w Katowicach. Staż podyplomowy w roku 1978 odbywała w Okręgowym Szpitalu Kolejowym przy ul. Lea (dawniej Dzierżyńskiego) i tam pracowała na oddziale wewnętrznym, pełniąc krótki czas funkcję zastępcy dyrektora. Po likwidacji szpitala, pracę kontynuowała w Przychodni Lekarskiej przy ul. Olszańskiej i w NZOZ GRO-MEDICUS przy ul. Szwedzkiej.
Jej pierwszym nauczycielem praktycznej medycyny, nie tej wykutej do egzaminów, był dr Michał Wiejowski – ojciec Basi, wspaniały lekarz, adiunkt Klinki Chorób Metabolicznych, którego rady stosowała przez całe swoje lekarskie życie, którego zawsze wspominała z niezwykłą czułością i miłością. Basia wielokrotnie mówiła, że pomaganie innym było i jest dla niej najważniejsze. Tak postępowała w życiu zawodowym, lubiana i bardzo ceniona przez pacjentów, którym poświęcała wiele uwagi, którym była bezgranicznie oddana, umiejąc słuchać uważnie każdego człowieka, starając się każdemu pomóc nawet wtedy, gdy tylko pozostaje dobre słowo jako najlepszy i bezcenny lek.
Tak też postępowała w pracy w Izbie Lekarskiej od momentu reaktywacji samorządu w roku 1989. Od III kadencji była przewodniczącą Komisji Socjalno-Bytowej ORL w Krakowie. O swej pracy izbowej mówiła „…nie można zapominać o tej części środowiska lekarskiego, która już nie praktykuje, która jest w trudnej sytuacji życiowej.” Wspólnie z członkami Komisji wspomagała tych lekarzy, wielokrotnie sama ich znajdując, gdyż ci najbardziej potrzebujący rzadko sami starali się o pomoc.
Basia była Delegatką na okręgowe i krajowe Zjazdy Lekarzy od II kadencji, w I, II i III kadencji była członkinią Prezydium ORL w Krakowie, a od II do VIII kadencji była członkinią Okręgowej Rady Lekarskiej. Pracowała w samorządzie nie dlatego, że oczekiwała nagród czy zaszczytów, dla Niej największym podziękowaniem było dobre słowo od koleżanek i kolegów lub pacjentów, otrzymywała wiele listów ze słowami wdzięczności za pomoc. Samorząd lekarski uhonorował naszą Basię Złotą Odznaką OIL w Krakowie oraz najwyższym odznaczeniem – Meritus Pro Medicis.
Była zawsze wierna zasadom Kodeksu Etyki Lekarskiej, nigdy nie złamała żadnego z jego zapisów i tego samego oczekiwała od swoich przyjaciół. Dla mnie zaszczytem było, że przez wiele lat nazywała mnie swoją przyjaciółką. Nigdy nie zawiodłam się na Niej, chociaż były momenty wewnętrznej złości na Jej emocjonalne reakcje. Ta wymagająca przyjaźń stała się dla mnie lekcją życia i dzisiaj dziękuję za to. Basia pozostanie w mojej pamięci jako osoba szlachetna, prostolinijna, pełna empatii, szacunku dla innych, bezkompromisowa, wspaniały lekarz, społecznik, niezawodna Przyjaciółka i kumpel.
Pozostały wspomnienia…
Jolanta Orłowska-Heitzman