Lek. Barbara Wiejowska (1948-2023)

Nigdy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że z tak ciężkim sercem będę mówiła o Tobie Basiu – byłaś…

Basię poznałam w trakcie wyborów delegatów na Okrę­gowy Zjazd Lekarzy w 1993 roku, gdy jako członkini okręgo­wej komisji wyborczej nadzorowała wybory w moim rejonie. Kompetentna, spokojna, zrównoważona, z właściwym so­bie poczuciem obowiązku, elegancka, a jednocześnie pełna ciepła i delikatności. Wtedy pomyślałam, że praca w naszej Izbie Lekarskiej, z ludźmi takimi jak Basia, będzie wspania­łym przeżyciem i życiowym doświadczeniem.

Barbara Wiejowska urodziła się w Krakowie, zdała maturę w Krakowie, pracowała w Krakowie, została pochowana na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Jedynie w latach 1971-1977 studiowała w Katowicach. Staż podyplomowy w ro­ku 1978 odbywała w Okręgowym Szpitalu Kolejowym przy ul. Lea (dawniej Dzierżyńskiego) i tam pracowała na oddziale wewnętrznym, pełniąc krótki czas funkcję zastępcy dyrekto­ra. Po likwidacji szpitala, pracę kontynuowała w Przychodni Lekarskiej przy ul. Olszańskiej i w NZOZ GRO-MEDICUS przy ul. Szwedzkiej.

Jej pierwszym nauczycielem praktycznej medycyny, nie tej wykutej do egzaminów, był dr Michał Wiejowski – ojciec Basi, wspaniały lekarz, adiunkt Klinki Chorób Metabolicz­nych, którego rady stosowała przez całe swoje lekarskie życie, którego zawsze wspominała z niezwykłą czułością i miłością. Basia wielokrotnie mówiła, że pomaganie innym było i jest dla niej najważniejsze. Tak postępowała w życiu zawodowym, lubiana i bardzo ceniona przez pacjentów, któ­rym poświęcała wiele uwagi, którym była bezgranicznie od­dana, umiejąc słuchać uważnie każdego człowieka, starając się każdemu pomóc nawet wtedy, gdy tylko pozostaje do­bre słowo jako najlepszy i bezcenny lek.

Tak też postępowała w pracy w Izbie Lekarskiej od mo­mentu reaktywacji samorządu w roku 1989. Od III kadencji była przewodniczącą Komisji Socjalno-Bytowej ORL w Krako­wie. O swej pracy izbowej mówiła „…nie można zapominać o tej części środowiska lekarskiego, która już nie praktyku­je, która jest w trudnej sytuacji życiowej.” Wspólnie z człon­kami Komisji wspomagała tych lekarzy, wielokrotnie sama ich znajdując, gdyż ci najbardziej potrzebujący rzadko sami starali się o pomoc.

Basia była Delegatką na okręgowe i krajowe Zjazdy Le­karzy od II kadencji, w I, II i III kadencji była członkinią Prezydium ORL w Krakowie, a od II do VIII kadencji była członkinią Okręgowej Rady Lekarskiej. Pracowała w samo­rządzie nie dlatego, że oczekiwała nagród czy zaszczytów, dla Niej największym podziękowaniem było dobre słowo od koleżanek i kolegów lub pacjentów, otrzymywała wiele listów ze słowami wdzięczności za pomoc. Samorząd lekar­ski uhonorował naszą Basię Złotą Odznaką OIL w Krako­wie oraz najwyższym odznaczeniem – Meritus Pro Medicis.

Była zawsze wierna zasadom Kodeksu Etyki Lekarskiej, ni­gdy nie złamała żadnego z jego zapisów i tego samego ocze­kiwała od swoich przyjaciół. Dla mnie zaszczytem było, że przez wiele lat nazywała mnie swoją przyjaciółką. Nigdy nie zawiodłam się na Niej, chociaż były momenty wewnętrznej złości na Jej emocjonalne reakcje. Ta wymagająca przyjaźń stała się dla mnie lekcją życia i dzisiaj dziękuję za to. Basia pozostanie w mojej pamięci jako osoba szlachetna, prosto­linijna, pełna empatii, szacunku dla innych, bezkompromi­sowa, wspaniały lekarz, społecznik, niezawodna Przyjaciół­ka i kumpel.

Pozostały wspomnienia…

Jolanta Orłowska-Heitzman